do widzenia

Nareszcie kończą się święta, pragnęłam tego od kiedy poczułam, że przybywa mi coraz więcej kilogramów. Jedzenie świąteczne jest cudowne, ale... Konsekwencje są nieubłagane. Pozostaje mi tylko trzymać się wyrzeczeń, wsiąść do domowy rowerek i pójść na zimowy spacer. Swoją drogą zima również mogłaby sobie już pójść i zawołać wiosnę, żeby rozsiadła się wygodnie na naszych podwórkach i przygrzewała delikatnym słońcem. Nie mam weny, zarówno do pisania czegokolwiek, jak i do zdjęć. Pomysły są, starsze, nowsze, nawet koncepcja na film, jednak mimo to nie mam chęci i motywacji, aby ruszyć chociażby placem. Nudzi mi się już, więc przydałoby się kopniak w cztery litery. Nowych zdjęć nie mam, starych nie chce mi się przeglądać, wrzucę coś świątecznego.

  
gratis macie zimową klodię

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz