Ubiegły weekend to była jakaś eksplozja pozytywnych emocji, ludzie, którzy zarażali uśmiechem, optymizmem, szaleństwem, tym pozytywnym oczywiście. Zdecydowanie ulicznicy dali mi "zastrzyk" życia. Proszę, a nawet błagam o więcej takich eventów! Szalenie tęsknię za klimatem Starej Fabryki Drutu, kuglarzami, fotografami i za tym wszystkim, co odbywało się w minioną sobotę i niedzielę. Generalnie sobotę wspominam cieplej (ponieważ w niedzielę deszcz i chłód był bezlitosny), ale żaden z tych dni nie istniałby bez drugiego. Tak samo jak Ci ludzie, każdy był elementem wspaniałej całości i tylko dlatego, że wszyscy razem to ogarnęliśmy, wyszło tak dobrze.
W końcu ogarnęłam zdjęcia, pierwsza, dzisiejsza partia będzie bardziej skierowana na artystów. Następnym razem stawiam na backstage!
Więcej zdjęć: tutaj.
ps. jeżeli ktoś chciałby jakieś zdjęcie wstawić do siebie to nie ma sprawy, tylko proszę o podpisanie kto jest autorem ;)
jesteś niesamowita.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia odzwierciedlają Twoje piękno ukryte...TUTAJ, wewnątrz.
K.
jej, dziękuje bardzo! ; )
OdpowiedzUsuń